- Ochrona granicy państwowej to wymagająca służba. Jak pokazuje życie, sympatycznie wyglądająca jesienna aura to rzadki oddech w realiach codziennej służby mundurowych z górskich placówek BiOSG - informuje por. SG Piotr Zakielarz, rzecznik komendanta Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.
Bieszczadzka jesień potrafi być pełna uroku i wdzięku, ale to tylko jedna z odsłon służby na podkarpackim odcinku granicy państwowej.
Jednego dnia mundurowi przemierzają przygraniczne górskie trasy w towarzystwie delikatnych podmuchów wiatru i ciepłych promieni słonecznych, innym razem przedzierają się przez strugi deszczu, wichury i śnieg.
- Ślubowali stać na straży granic Rzeczypospolitej Polskiej i z tych obietnic się wywiązują, niezależnie od warunków. Niezmiennie najlepszą pogodą pozostaje po prostu pogoda ducha - nie ukrywa por. Zakielarz.
Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej ochrania odcinek granicy o łącznej długości 373 km, w tym z Ukrainą – o długości 239 km, oraz ze Słowacją – 134 km. To najtrudniejszy odcinek granicy spośród wszystkich oddziałów w Polsce.
Swoje zadania w zakresie ochrony granicy państwowej i kontroli ruchu granicznego BiOSG realizuje poprzez czternaście granicznych jednostek organizacyjnych. Na granicy z Ukrainą – zewnętrznej granicy Unii Europejskiej funkcjonuje jedenaście Placówek Straży Granicznej: w Horyńcu-Zdroju, Lubaczowie, Korczowej, Medyce, Hermanowicach, Huwnikach, Wojtkowej, Krościenku, Czarnej Górnej, Stuposianach i Ustrzykach Górnych. Na granicy ze Słowacją – wewnętrznej granicy Unii Europejskiej – zadania służbowe realizowane są przez dwie placówki: w Wetlinie i Sanoku. Jedna placówka umiejscowiona jest wewnątrz kraju – w Rzeszowie-Jasionce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?