Stanisław Śliwa spod Strzyżowa jest emerytowanym mechanikiem-diagnostykiem silników i pojazdów samochodowych. W zawodzie przepracował 40 lat, będąc jednocześnie nauczycielem zawodu. Potrafił też czas wygospodarować na realizowanie swojej pasji - na rzeźbienie i malowanie.
- Maluję właściwie wszystko. Na moich obrazach dominuje jednak architektura dawna - wiejska i kościelna. Wszystkie powstają tradycyjną techniką. Maluję farbami olejnymi, ale czasami przerzucam się też na akrylowe - mówi S. Śliwa.
Namalował już 690 obrazów. Wykonał też imponującą liczbę rzeźb - prawie 400. - Specjalizuję się przede wszystkim w płaskorzeźbie sakralnej, która jest bardzo trudną formą. Moje prace można było zobaczyć na 127 wystawach indywidualnych i zbiorowych, nie tylko w Polsce, ale też za granicą - zwraca uwagę artysta.
Szereg jego prac znajduje się w prywatnych zbiorach w Kanadzie, Holandii, a nawet w Iraku i Ameryce Płd. - Mam duży dorobek, ale też sporo czasu poświęcam na swoją pasję - tworzę od 45 lat. Zrodziła się za sprawą aktora Wojciecha Siemiona, który przyjechał z monodramem do Strzyżowa. Gdy zobaczyłem go rzeźbiącego na scenie, pomyślałem, że też tak mogę. Spróbowałem i zajmuję się tym do dziś. Jestem mu bardzo wdzięczny, że rozbudził we mnie ten talent - dodaje pan Stanisław.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?