1000 zł mogą dostać dawcy krwi. Teoretycznie mają więcej dni wolnych i płacą niższy PIT. Czy oddawanie krwi może się opłacać?

Możliwość zwolnienia w dniu oddania krwi i dniu to ustawowy zapis. Prawo przewiduje, że z tej możliwości mogą skorzystać wszystkie osoby oddające krew. Stacja krwiodawstwa wydaje specjalne zaświadczenie, które należy następnie przedstawić pracodawcy. Wcześniejsze przepisy przewidywały, że zwolnienie z pracy może obejmować tylko jeden dzień.

Jak się okazuje, chodzi nie tylko o oddawanie krwi, ale także jej składników lub osocza po chorobie COVID-19. Podobnie jest z przeprowadzeniem niezbędnym dla krwiodawców okresowych badań lekarskich. Pracownik powinien jednak z wyprzedzeniem poinformować o zamiarze oddania krwi oraz wskazać termin i czas swojej nieobecności.

Za wszystkie te dni pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia i ubezpieczenia. To dlatego, że taki dzień traktuje się jako usprawiedliwioną nieobecność w pracy.

Przepisy nie określają maksymalnego wymiaru dni wolnych w ciągu roku dla krwiodawców. A to oznacza, że jeżeli jesteśmy zdrowi, a nasza krew spełnia niezbędne warunki - w ciągu roku możemy potencjalnie zyskać nawet 48 dodatkowych dni płatnego urlopu.

Krew lub jej składniki mogą oddawać osoby od 18 do 65 roku życia, które ważą co najmniej 50 kilogramów.

W zależności od metody pobrania:

• krew pełna może być pobierana nie częściej niż 6 razy w roku od mężczyzn i nie częściej niż 4 razy w roku od kobiet, przy czym przerwa pomiędzy kolejnymi donacjami nie może być krótsza niż 8 tygodni,
• osocze (metoda plazmaferezy automatycznej) - od jednego dawcy nie można pobrać w okresie roku więcej niż 25 litrów osocza (objętość netto, bez antykoagulantu), przy czym przerwa pomiędzy poszczególnymi donacjami nie może być krótsza niż 2 tygodnie,
• zabiegi pobrania płytek krwi (trombaferezy) mogą być wykonywane nie częściej niż 12 razy w roku. Przerwy pomiędzy tymi zabiegami nie powinny być krótsze niż 4 tygodnie,
• przerwa pomiędzy dwoma kolejnymi oddaniami jednostki koncentratu krwinek czerwonych (KKCz) metodą erytroaferezy jest taka sama jak w przypadku pobrania krwi pełnej.

- dowiadujemy się z rządowej strony Narodowego Centrum Krwi.

Jeżeli jesteśmy dawcą rzadkiej grupy krwi i przed pobraniem przeszliśmy zabieg uodpornienia - będzie nam przysługiwać finansowy ekwiwalent zarówno za pobraną od nas krew, jak i zabieg. Chodzi o to, aby uzyskać osocze lub surowice diagnostyczne. Ekwiwalent nie będzie mógł jednorazowo przekroczyć kwoty 1000 zł.

Za oddanie krwi można dostać posiłek regeneracyjny o wartości pobranej krwi (450 ml to mniej więcej 4500 kcal). Może być to np. osiem lub dziewięć czekolad, batony lub soki, a nawet kawa lub herbata.

Jeżeli nie mieszkamy w najbliższej okolicy i będziemy musieli dojechać do centrum krwiodawstwa - możemy liczyć na zwrot kosztów przejazdu. Trzeba jednak zatrzymać bilet poświadczający przejazd i przedstawić go w punkcie krwiodawstwa.

Nim zostanie pobrana krew - dawca przechodzi badania diagnostyczne. Są one bezpłatne i kompleksowe.

W rocznym rozliczeniu PIT krwiodawca może liczyć na ulgę podatkową, którą odlicza się od dochodu.

Honorowi dawcy krwi będą mogli dokonać odliczenia w wysokości rekompensaty otrzymanej w zamian za krew lub osocze, przy czym kwota odliczenia nie może przekroczyć 6% wartości przychodu/dochodu - napisał na swoich stronach Instytut Wsparcia Organizacji Pozarządowych.

Ponadto możemy otrzymać tytuł „Honorowego Dawcy Krwi – Zasłużonego dla Zdrowia Narodu”. Aby jednak dostąpić tego zaszczytu - trzeba oddać co najmniej 20 litrów krwi. Szczegóły i zasady na jakich można otrzymać to wyróżnienie - reguluje specjalne rozporządzenie Ministra Zdrowia.