Zapytam zatem jeszcze raz: po jaką cholerę stoi tam ten pan z mikrofonem? Mikrofon chyba nie był wogóle podłączony, bo to co słyszymy jak ta ładna i miła pani mówi to jest wyłapywane przez kamerę (chyba, ale na pewno nie przez mikrofon). W dodatku pan stoi zgarbiony, z ręką w kieszeni jakby czekał na kumpli pod budką z piwem. Może szanowna redakcja lub autor odpowie zamiast kasować komentarze?
